Cześć,
dziś chciałabym podzielić się z Wami moim sposobem na olejowanie włosów.
Zaczne
może od tego, że od pół roku postawiłam na olejowanie skalpu olejem rycynowym,
który oprócz dużej ilości plusów ma rownież właściwości wysuszające, co przy
moich suchych włosach stanowi niestety minus...
No
właśnie, z tej przyczyny długo zastanawiałam się czy zaryzykować i jak
spowodować, by nie pokrywać nim włosów na ich długości....jak domyślacie się
walcze z nadmierną suchością włosów i nie chce tego pogłębiać...
Dodam
jeszcze, że w przeszlosci za każdym razem kiedy użyłam oleju rycynowego
spotkałam się z nadmiernym wypadaniem włosów, teraz myśle, że było to
spowodowane nieumiejętnym jego stosowaniem i zmywaniem ;)
Obecnie,
to czego staram się unikać to olejowania skalpu na nieumytą, tłusta skóre głowy. Kilkudniowy łój w
połączeniu z olejem może rozluznić mieszki włosowe i spowodować wypadanie
włosów. Dodatkowo brudna głowa jest idealnym środowiskiem dla rozwijania się
bakterii i grzybów.
Od
poczatku sierpnia stosuje metode, która świetnie się u mnie sprawdza, dodatkowo
nie mam problemu z przesuszeniem się skalpu, dodam tez że olejuje skalp raz w
tygodniu...
Weekend
zaczynam od pójścia na basen, z którego wracam z umytą skórą głowy i włosami(
czasem są one zupełnie suche, innym razem wilgotne). Gdy już
wiem, że tego tego dnia nie będe nigdzie wychodzić lub do wyjścia mam kilka
dobrych godzin, wówczas zaczynam moje włlosowe "spa".
Przygotowuje
dwa małe talerzyki i dwa kubki, gdzie czesto w jednym umieszczam herbatke z
pokrzywy, a w drugim ze skrzypu polnego;) Gotuje
wode wlewam do kubków, które przykrywam spodeczkami, do jednego z nich wlewam
olej rycynowy tak by wypełnil "denko", zwykle jest to ilość płaskiej
łyżki stołowej, do drugiego wlewam inny olej w tej samej ilości, taki którym
pokrywam włosy na długości -obecny ulubieniec to olej ze słodkich migdałów.
Czekam aż
olej rycynowy zostanie wystarczająco podgrzany przez pare osiadajaca na spodzie
talerzyka, zazwyczaj trwa to pare minut.
Następnie
biorę pipetkę, napełniam olejem rycynowym i rozprowadzam bezposrednio na skóre
głowy delikatnie dozujac na wyznaczonych kolejno przedziałkach. Po zużyciu
całego olejku, odkładam pipetkę i masuje delikatnie skalp opuszkami palców, aż
upewnie się, że cała skóra głowy jest równomiernie pokryta olejem.
Nastepnie
myje ręce i zabieram się za olejowanie włosow innym olejem i na ich
długości. Tym razem mocze palce w talerzyku, czasem dodatkowo rozgrzewam olej
pocierając dłonie i przeczesuje palcami włosy, po zużyciu całego oleju
rozczesuje dodatkowo włosy grzebieniem, tak by olej został równomiernie
rozprowadzony, przy czym uważam by nie rozczesywać oleju rycynowego z czubka
głowy na dlugosci włosów. Zwijam włosy w koczek nakładam czepek ( jeśli nie macie czepka może to być
zwykła reklamówka z supermarketu) na to recznik-turban (wypijam zmieszane ze
soba herbatki) i tak chodze po domu przez minimum dwie godziny, ale zazwyczaj
zdecydowanie dłużej.
Kolejny
krok to na jakies dwadzieścia minut przed myciem włosów nakładam odżywke do
włosów, taki zabieg sprawia, że olej się nieco zemulguje i łatwiej zmyje z
włosów. Nastepnie myje głowe zazwyczaj jakims delikatnym szamponem.
Dodam
jeszcze, że czasem do oleju rycynowego dodaje inne olejki, takie które wpływaja
na stymulajcie porostu włosow. Obecnie moim ulubiencem jest olej rozmarynowy i
łopianowy.
Po
niespelna pół roku stosowania oleju rycynowego na skalp jestem zahwycona
rezultatani. Mam wrażenie, że mniej wypada mi włosow, odrostające są bardziej
"mięsiste" , błyszczace i mam sporo baby hair.
Naprawde
serdecznie polecam tę metodę. Dla tych z Was, ktore nie mają problemu z
przesuszaniem sie włosów polecam rozprowadzenie oleju na długosci...ah dodam
jeszcze, że olej rycynowy może powodować przyciemnienie włosów.